Zespół Szkół Zawodowych Nr 1 i II Liceum Ogólnokształcące we Włodawie

Las w mieście – miasto w lesie

Na ulicach w centrum miast, w parkach, w pobliżu posesji, w ogródkach coraz częściej spotkamy ptaki i zwierzęta, których jeszcze kilkanaście lat temu byśmy się nie spodziewali ujrzeć tak blisko ludzi. Prelekcję na ten temat wygłosił dr Arkadiusz Iwaniuk uczniom ze Szkolnego Klubu Wolontariusza uczestniczącym w proekologicznym projekcie „Bądź eko”. Na realizację tego działania nasza szkoła otrzymała 5 tys. 500 zł dofinansowania z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.

Jednym z założeń projektu była organizacja prelekcji dotyczącej ochrony przyrody. Odbyła się 19 października pod hasłem „Las w mieście – miasto w lesie. Ochrona przyrody w zurbanizowanym środowisku”.

– Tytuł jest trochę przewrotny, ale chcę wam opowiedzieć o zjawisku synantropizacji gatunków dziko żyjących – mówił dr Arkadiusz Iwaniuk, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Lublinie do zgromadzonej młodzieży.

Czym jest synantropizacja? Jest to przystosowanie niektórych gatunków zwierząt, ptaków, a nawet roślin do środowiska przekształconego przez człowieka. Okazuje się, że jest sporo gatunków, które na przestrzeni lat przystosowały się do naszego otoczenia i warunków, jakie stworzyliśmy. Są to m.in. jaskółki, bociany, wrony, kawki, szczury wędrowne, kuny.

– Dochodzimy do takiego zjawiska, z którego wynika, że gatunki, które dawniej były kojarzone wyłącznie ze środowiskiem leśnym, dzikim (np.: jeż lub kuna)  – obecnie są bardziej związane z domostwem, bo coraz częściej występują one w ogródkach – dodał Iwaniuk.

Do ludzi przystosowało się także wiele gatunków owadów (m.in. osy, szerszenie), które coraz częściej możemy spotkać w domu, a nawet płazów takich jak ropuchy (szara, zielona), jaszczurka.

– Przez całe dzieciństwo nie widziałem modliszki, a w ostatnich latach spotykana jest coraz częściej. Ta synantropizacja, czyli wchodzenie lasu do miasta może być miła, ale i zastanawiająca. W centrum Poznania mogliśmy na przykład obserwować trzy stada dzików, ponad 18 sztuk. Chodziły sobie po małej rzeczce i czuły się jak u siebie w domu. Czy to dobrze? Możemy powiedzieć z jednej strony, że jesteśmy bardziej pozytywnie nastawieni do zwierząt, że jest to ciekawe zjawisko świadczące o tym, że przyroda oswoiła się z nami, ale czy my oswoiliśmy się z nią? Jakie mamy w związku z tym kłopoty?

Dzik może być niebezpieczny dla człowieka. Wilk idzie coraz bliżej ludzkich siedlisk i szuka łatwiejszego pokarmu. Żmija może nas ugryźć, co jest dla nas bardzo niebezpieczne. Szczury roznoszą choroby. Nawet bobry zaglądają do miast i czasami coś przegryzą, albo zaleją – opowiadał dr Arkadiusz Iwaniuk.

A jakie mamy korzyści z tego, że las wchodzi do miasta? Według dyrektora RDOŚ niesamowite jest to, że będąc na swoim podwórku możemy doświadczyć dzikiej przyrody i bliskości natury. Ponadto mamy łańcuch ekologiczny, w ramach którego niektóre zwierzęta zjadają inne zwierzęta. Na przykład jeżyki i nietoperze zjadają duże ilości komarów. To sprawia, że mamy pewną równowagę w środowisku, a to jest ważne żeby przyroda funkcjonowała dobrze. Środowisko jest tym odporniejsze, im jest w nim więcej elementów.

– Jeżeli mamy jeden prosty łańcuch troficzny i wypadnie z niego jedno ogniwo, to cały łańcuch się sypie i mamy problem, bo inne gatunki wymierają. Jeżeli łańcuchy się nakładają, a gatunki korzystają z naszego miejskiego środowiska to wpływa to pozytywnie na trwałość struktur ekologicznych, czyli również stabilność poza miastem: w lesie, na łące, w parku – przekonywał dr Iwaniuk.

Ponadto zachęcał młodzież do robienia domków lęgowych, aby ptaki miały zapewnione schronienie i miejsce do rozmnażania się, bo jak twierdzi, w lesie mało jest drzew dziuplastych i ptaki nie mają gdzie mieszkać. Podkreślał jednak, że ważnym parametrem jest średnica otworu, którym ptaki mogą dostać się do budki. Mały otwór powinien być dla małych ptaków, a duży dla większych, żeby te duże ptaki nie zjadły, albo nie przegoniły mniejszych, albo żeby kot nie wygarnął ich łapą ze środka.

– Chcę zachęcić was, abyście tę przyrodę podziwiali, wspierali i nie uwypuklali tego, że sprawia wam kłopot. Delektujcie się tym, co nam te dzikie gatunki dają – mówił kończąc swoje wystąpienie Arkadiusz Iwaniuk.

Skip to content